Menu

Rachunek internetowy – jak to się zaczęło?

Jak wyglądała sytuacja rachunkowości 10 lat temu?

Ogromną przewagą rachunku internetowego nad tradycyjnym są niższe koszty. Na przykład w BDM PKO transakcja na rynku akcji o wartości 10 tys. zł obarczona jest prowizją 115 zł, a za to samo zlecenie złożone on-line inwestor zapłaci niemal trzy razy mniej – 39 złotych. Przy mniejszych transakcjach różnica jest jeszcze większa. O ile jednak prowizja za transakcje na rynku akcji jest w internetowych rachunkach z reguły bardzo podobna (często powtarzająca się wartość to 0,39 proc.), to warto zwrócić uwagę na niższe opłaty (np. 0,2 proc.) przy day tradingu (kupno i sprzedaż akcji tego samego dnia), bo tego nie ma np. w eMaklerze (prowadzone przez DI BRE Banku rachunki klientów mBanku). Istotne różnice występują też przy prowizjach za transakcje na rynku kontraktów terminowych.
Oferty domów maklerskich (szczegóły w ramkach) różnią się także kosztem prowadzenia rachunku. Z reguły jest to opłata rzędu 50-60 zł rocznie. Ale bywają i propozycje bezpłatne (np. wspomniany wcześniej eMakler). Darmowe prowadzenie i założenie rachunku nie oznacza jednak braku kosztów początkowych. Zawsze trzeba zapłacić 15 zł za znaczki skarbowe z tytułu wystawienia przez klienta pełnomocnictwa dla biura. Nie można zapominać o tym, że tzw. globalna pajęczyna jest społecznością. Przykład Elektrimu pokazuje siłę sieciowych kontaktów. Fora internetowe są bez wątpienia bogatym źródłem informacji i poglądów, ale czy zawsze inwestor chce znać poglądy innych?
– Swego czasu dość często udzielałem się w takich miejscach, ale jakiś czas temu przestałem. Nie chcę znać poglądów innych, zwłaszcza na kontrakty terminowe, bo mogłyby zaciemniać rzeczywisty obraz – mówi Rojewski. W wypadku akcji opinie inwestorów mogą być przydatne, należy jednak pamiętać o obiektywnym spojrzeniu. Fora pełne są naganiaczy dbających tylko o własny zarobek.

Inwestowanie a sieć!

Inwestowanie przez internet to przepływy ogromnych pieniędzy. Dużą wagę przywiązuje się do bezpieczeństwa, które obejmuje dwa aspekty: zabezpieczenia ze strony biura maklerskiego i rozsądek użytkownika. Nawet najbardziej zaawansowane certyfikaty, protokoły czy fire walle nie pomogą, gdy inwestor wyjawi komuś hasło.
– Co jakiś czas idę do biura maklerskiego, gdzie zmieniam loginy i hasła. To im się nie podoba, ale przecież mam takie prawo – zdradza swoje sposoby Rojewski. Wielu inwestorów rozkłada również ryzyko. Zabezpiecza to ich przed utratą całego kapitału w wypadku problemów jednego dostawcy usług maklerskich. Sprawą dużej wagi, docenianą przez inwestorów, jest kompleksowość samej usługi. Nie wszystkie rachunki dają możliwość składania zleceń stop loss, stop limit czy ukrytych. Nie wszędzie w ofercie jest pełen wachlarz dostępnych instrumentów. Przed podjęciem decyzji o otwarciu rachunku należy dokładnie zapoznać się z ofertą co najmniej kilku biur.

Podatki firmowe

Bank internetowy kiedyś a dziś

Według Daniela Wrzesińskiego zarządzającego usługą maklerską w MultiBanku przyszłość leży w dostępie do inwestowania właśnie bezpośrednio przez bank. – Może to spowodować już w perspektywie kilku najbliższych lat zanik tradycyjnych domów maklerskich. Będzie to efekt zawłaszczania przez banki kolejnych sfer zarządzania finansami – prowokuje Wrzesiński. Dodaje jednak, że gdy wprowadzano bankowość internetową, tradycyjnym instytucjom finansowym też wieszczono upadek, a tak się przecież nie stało.

Materiał powstał we współpracy z kancelarią podatkową ALFASystem: http://www.alfasystem.legnica.pl/uslugi/obsluga-ksiegowa-doradztwo-podatkowe.html. Więcej informacji uzyskacie Państwo na stronie naszego partnera.

Etykiety finansowe:, , ,